piątek, 2 sierpnia 2013

Perfidia budowniczych systemu

"Perfidia budowniczych nowoczesnego globalnego imperium pozostawia daleko w tyle rzymskich centuriorów, hiszpańskich konkwistadorów, osiemnasto- i dziewiętnastowiecznych kolonistów europejskich. My, EBR-owcy jesteśmy dobrze przygotowani do naszych działań, wyciągamy wnioski z doświadczeń historycznych. Nie używamy mieczy i nie przywdziewamy zbroi. W krajach takich jak Ekwador, Nigeria albo Indonezja ubieramy się jak miejscowi nauczyciele czy właściciele sklepów. W Waszyngtonie czy też Paryżu nosimy się jak urzędnicy państwowi lub bankowcy. Zachowujemy się normalnie. Odwiedzamy place budowy i biedne wioski. Manifestujemy altruizm, rozmawiamy z miejscowymi dziennikarzami o humanitaryźmie naszych działań. Na spotkaniach z przedstawicielami rządów rozkładamy całe sterty raportów, opracowań i prognoz finansowych, wygłaszamy odczyty w Harvard Business School na temat cudów makroekonomii. Pracujemy jawnie, a przynajmniej na takich się skutecznie kreujemy. Rzadko uciekamy się do nielegalnych działań, ponieważ w założeniu cały system opiera się na podstępie, będąc jednocześnie w pełni legalnym."

Czyż czasem na swojej drodze nie spotykamy młodych, w średnim wieku mężczyzn, dobrze ubranych, którzy starają się nas przekonać do swoich racji, powołując się na wolność, demokrację amerykańską, gdzie każdy ma swoją wolność, zagwarantowaną o konstytucję. Potrafią o prawie do wolności mówić godzinami. Pewnie swoją wiedzę wspierają amerykańskimi, a bardziej hollywodzkimi megahitami, w których pozytywni bohaterowie walczą o wolność świat. A my powinniśmy im w tym pomagać, a jeśli już nie chcemy nic pomóc to przynajmniej nie przeszkadzać. Niestety to fikcja, w którą wielu wierzy. 

Altruizm po amerykańsku to obóz w Guantanomo, filantropia po Amerykańsku to odbierać możliwości rozwoju takim krajom np. jak Ekwador.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz